Kulturowy wymiar umysłu

Dziecko rodzi się z elementarnymi zdolnościami umysłowymi. Potrzebne są jednak interakcje z otoczeniem, zwłaszcza z rodzicami, aby zdolności te mogły się ujawnić i rozwinąć. Powstaje pytanie, w jakim stopniu kultura i otoczenie społeczne, które kształtują nas od najwcześniejszego dzieciństwa, wpływają na nasze umysły i zdolności poznawcze? Czy Francuz wychowany w kulturze europejskiej nie może w całym swoim życiu myśleć inaczej niż tak, jak określiła go kultura francuska i europejska? Czy Jemeńczyk wychowany w kulturze jemeńskiej i muzułmańskiej nie potrafi nigdy wyjść poza kategorie, jakie zostały mu wpojone przez tę kulturę w dzieciństwie?

W europejskim kręgu kulturowym refleksja nad poznaniem, tak jak myśl naukowa w ogóle, rozpoczęła się ponad 2500 lat temu w starożytnej Grecji. Jednak zarówno w Grecji, jak przez późniejsze stulecia, na całym kontynencie europejskim nie badano różnic kulturowych jako tych czynników, które mogą w istotnym stopniu wpływać na procesy poznawcze. Wynikało to z niewielkiej wiedzy o innych kulturach, wrogości ludzi wobec odmiennych kultur oraz etnocentrycznego poczucia wyższości jednych grup nad innymi. Dopiero rozwój psychologii społecznej i antropologii kulturowej na początku XX wieku, a także migracje i wzrost ogólnego wykształcenia, zmieniły tę sytuację w sposób zasadniczy. Badania psychologów eksperymentalnych oraz koncepcje antropologów kulturowych ujawniają interesujące różnice między umysłowością osób należących do różnych kultur.

Zanim przyjrzymy się różnicom, poświećmy nieco uwagi temu, co w ludzkim umyśle jest uniwersalne. Okazuje się, iż pewne podstawowe sposoby organizacji i nazywania świata zmysłowego i pojęciowego są bardzo podobne u wszystkich ludzi. Można je zaobserwować zarówno na najwcześniejszym etapie rozwoju dziecka, jak w psychologii ludowej czy religii. Określone idee dotyczące mechaniki, fizyki, biologii czy teorii umysłu (tzn. zbioru hipotez dotyczących tego, co myśli i czuje druga osoba) pojawiają się tak wcześnie, że wydają się wrodzonymi składnikami ludzkiego umysłu. Już trzymiesięczne dzieci są zaskoczone, jeżeli nie sprawdzają się ich oczekiwania dotyczące przebiegu zdarzeń opartego na przyczynowości. Wszystkożerne ssaki (łącznie z ludźmi) są w stanie utworzyć przyczynowe powiązania między żywnością wyróżniającą się swoim wyglądem, smakiem lub zapachem a problemami gastrycznymi, które z jej powodu wystąpią wiele godzin później.

Wybitny francuski antropolog, Claude Lévi-Strauss, wskazywał na inne uniwersalne cechy umysłu, które jego zdaniem ograniczają wpływ rozmaitych kultur na poznawcze zdolności człowieka. Podkreślał on, że w różnych kulturach dominuje binarne, czyli oparte na opozycji dwóch elementów, widzenie rzeczywistości. Widzenie to przejawia się w mitach, które zbudowane są na opozycji między naturą a kulturą, dobrem a złem, surowym i gotowanym. Brytyjski biolog i historyk, Jospeh Needham, odkrył, że we wszystkich kulturach na świecie istnieje szeroko rozpowszechniona tendencja do przeciwstawiania prawej strony lewej stronie oraz wywyższania prawej.

Francuski antropolog kulturowy, Dan Sperber, a także podobnie myślący reprezentanci antropologii kognitywnej, akcentują wrodzone zdolności umysłu ludzkiego, pragnąc za ich pomocą wyjaśnić fakt rozpowszechnienia się pewnych idei na świecie. Ich zdaniem, pewne idee są łatwiejsze do pomyślenia, zakomunikowania i przekazywania innym umysłom właśnie dlatego, że są wrodzone oraz stanowią część wcześniejszej „ekologii przekonań”, czyli wcześniejszych, pomyślnych warunków ekologicznych.

Badania antropologa amerykańskiego, Brenta Berlina, nad potocznymi klasyfikacjami wykazały, że istnieje ponadkulturowa zgodność ludzi w sposobie kategoryzowania organizmów, mimo naturalnej odmienności roślin i zwierząt w różnych zakątkach świata. Rozwijając te idee, inny amerykański badacz, Scott Atran, wykazywał, że wszędzie na świecie ludzie używają podobnych, potocznych kategoryzacji skupionych na „istocie” i zorganizowanych wokół pojęcia gatunku. Zastosowanie podziałów składających się z rodzajów, gatunków, rodzin czy form życia występuje w tej samej postaci w różnych kulturach, zarówno wśród amerykańskich studentów, jak u niepiśmiennych Majów.

W swoich badaniach nad religią, francuski antropolog kognitywny Pascal Boyer wskazywał na liczne podobieństwa między kulturami, które – jego zdaniem – nie są rzeczą przypadku. Na przykład większość religii twierdzi, że coś niefizycznego pozostaje po śmierci człowieka, i że to coś jest niewidzialnym, posiadającym wolę bytem. Chcąc te zbieżności wytłumaczyć, Boyer argumentował, że idee religijne, jak inne kulturowe idee, wykorzystują własności i wytwory umysłu ludzkiego: teorie fizyki, biologii czy teorie umysłu. Cechą charakterystyczną idei religijnych ma być według Boyera jednak to, że religie systematycznie gwałcą te teorie, a jednocześnie są w nich zakorzenione. Na przykład idea ducha jest zgodna z naszymi przypuszczeniami dotyczącymi istot żywych, także istot żywych posiadających wolę, ale zarazem narusza pewne aspekty teorii biologicznych (duch istnieje po śmierci) czy fizyki (duch jest niewidzialny).

Przyjrzyjmy się teraz rozmaitym przykładom wskazującym na zależność ludzkiego poznania od kultury, w której się ono rozwija.

Od początku istnienia antropologii kulturowej podkreślano, że ludzkie myślenie jest uwarunkowane kulturowo. Sądził tak również ojciec psychologii eksperymentalnej, Wilhelm Wundt, który głosił, że wszystkie zjawiska, którymi zajmują się nauki psychologiczne, są wytworem społecznej wspólnoty. Z kolei wybitny francuski badacz umysłowości pierwotnej, Lucien Lévy-Bruhl, twierdził, że istnieje myśl „pierwotna”, która manifestuje się w najczystszej formie u ludów zwanych pierwotnymi, która nie ujmuje świata w ramach relacji przyczynowych, i która polega na zlaniu się w jedno emocji i poznania. Ludzie pierwotni, zdaniem Lévy-Bruhla, potrafią jednak myśleć w sposób racjonalny wówczas, kiedy nie znajdują się pod wpływem wytworzonych przez daną kulturę pierwotną wyobrażeń zbiorowych. Idąc za koncepcjami Lévy-Bruhla holenderski fenomenolog religii, Gerardus van der Leeuw, wskazywał, że pierwotny sposób myślenia, o którym mówił francuski badacz, występuje w jakiejś postaci u ludzi nowoczesnych, aczkolwiek jest on zmarginalizowany przez mentalność naukową i racjonalną.

Sposób, w jaki kultura wpływa na umysły ludzkie, jest przedmiotem odrębnej dyscypliny psychologicznej, zwanej psychologią kulturowo-historyczną. Przedstawiciele wpływowej szkoły rosyjskiej, zainicjowanej przez Lwa Wygotskiego i Aleksandra Łuriję, głoszą pogląd, że procesy poznawcze wyrastają z praktycznych aktywności, takich jak praca, mówienie i zabawa, które są kulturowo i historycznie uwarunkowane. Psycholodzy związani z tą szkołą przeciwstawiają się zatem tezie o istnieniu jednolitych, niezmiennych i uniwersalnych procesów poznawczych. W ramach podjętych badań odkryto, że większy związek z modernizacją i uprzemysłowieniem (pociągającym za sobą obecność w danej społeczności systemu szkolnego) powoduje większą skłonność do posługiwania się logiką formalną oraz większą poprawność w rozumowaniach.

Badania Aleksandra Łuriji pokazały, że niewykształceni chłopi byli niechętni do angażowania się w rozumowania oparte na logice formalnej, wiążąc swoje myślenie ze znajomą sobie treścią dotyczącą ich konkretnego doświadczenia. Na pytanie Łuriji: „Na dalekiej północy wszystkie niedźwiedzie są białe. Novaya Zemyla jest na dalekiej północy. Jakiego koloru są tam niedźwiedzie?”, jeden z niewykształconych chłopów odpowiedział: „Ale ja nie wiem, jakie tam są niedźwiedzie. Nie byłem tam i nie wiem. Czemu nie zapyta pan X-a, on tam był i wie, powie panu”. Jednym z wyników badań Łuriji i innych badaczy jest konkluzja, że poziom poprawności w posługiwaniu się sylogizmami u tradycyjnych, niepiśmiennych ludów wynosi ok. 65%, czyli różni się niewiele od odpowiedzi przypadkowej.

Badania innych psychologów kulturowych wykazują, że uprzemysłowienie może nie być głównym czy jedynym czynnikiem ułatwiającym myślenie według zasad logiki formalnej, gdyż również osoby bardzo wykształcone, żyjące w uprzemysłowionych obszarach Chin i Korei, preferują konkretny, intuicyjny i związany z konkretną wiedzą sposób rozumowania. Badacze wskazują więc na inne motywy, które mogą stać za dominacją logiki formalnej na Zachodzie. Zaliczają do nich takie elementy zachodniej tradycji intelektualnej, jak: antagonistyczne debaty, umowne relacje, nauka teoretyczna czy formalizacja wiedzy.

Badania C. K. Hsee i E. U. Webera wykazały interesujące różnice między kulturami w odniesieniu do podejmowania ryzyka. Badając postawy wobec ryzyka wśród Amerykanów i Chińczyków, wbrew oczekiwaniom odkryto, że w dziedzinie finansowej Chińczycy są bardziej skłonni do ryzyka niż Amerykanie (chociaż w dziedzinie społecznej sytuacja ma się odwrotnie). Wyjaśnia się ten fakt za pomocą „hipotezy poduszki”, która głosi, że Chińczycy bardziej są skłonni do finansowego ryzyka, gdyż powiązani są w różne grupy społeczne, które gwarantują im pewne bezpieczeństwo w razie niepowodzenia. Na takie bezpieczeństwo nie mogą natomiast liczyć Amerykanie żyjący w wysoce zindywidualizowanym społeczeństwie.

H. A. Witkin i J. W. Berry przeprowadzili szereg eksperymentów dotyczących percepcji wzrokowej, w których starali się zbadać, do jakiego stopnia poszczególne osoby postrzegają dany obiekt w kontekście tła tego obiektu, a do jakiego stopnia tło nie odgrywa specjalnej roli dla ich percepcji. Łącząc te badania z analizą postaw społecznych, badacze ci zaobserwowali interesującą korelację: osoby bardziej otwarte na innych ludzi były bardziej zdolne do postrzegania tła danego obiektu niż introwertycy.

W ramach podobnego projektu badawczego inni psychologowie odkryli, że ortodoksyjni, żydowscy chłopcy, którzy żyją pod presją licznych społecznych ograniczeń i obowiązków, byli bardziej wrażliwi na tło w postrzeganiu, niż zsekularyzowani chłopcy żydowscy, ci ostatni z kolei byli bardziej „zależni od tła” niż chłopcy protestanccy. Witkin i Berry dostrzegli również zależności między „zależnością od tła” a określonym systemem społeczno-ekonomicznym. Według ich obserwacji osoby należące do społeczeństw industrialnych wykazują taką samą zależność od tła, jak członkowie ludów zbieracko-łowieckich czy pasterskich, a zbieżność tę tłumaczy się faktem, że obie te grupy łączy duża swoboda w pracy i pewna prostota ich zajęć. Wyższa zależność od tła w percepcji wzrokowej pojawia się natomiast u rolników, co Witkin i Berry tłumaczą tym, że w swoim życiu zawodowym muszą uwzględniać wiele zewnętrznych relacji i odniesień do innych ludzi.

W psychologii kulturowej dużo uwagi poświęca się badaniom mentalności ludzi Zachodu, głownie Amerykanów, oraz Dalekiego Wschodu. Badania te prowadzą do ogólnego wniosku, że ci pierwsi posługują się rozumowaniem analitycznym, podczas gdy ci drudzy rozumowaniem holistycznym. To ostatnie polega na tym, że bierze się pod uwagę cały zewnętrzny kontekst danego zjawiska, w wyniku czego myśli się bardziej empirycznie niż abstrakcyjnie oraz rozumuje się „dialektycznie”, tzn. uznając fakt zmian, sprzeczności, wielości perspektyw i szuka się „drogi środka”. Osoby myślące analitycznie natomiast mają większą skłonność do koncentracji na właściwościach danego zjawiska i dążą do tego, aby zaliczyć je do jakiejś kategorii. Następnie posługują się kategoriami tak, aby można było przewidzieć zachowanie się zjawiska w przyszłości. W przeciwieństwie do mentalności Dalekiego Wschodu na Zachodzie unika się sprzeczności, stosuje się logikę formalną oraz chętnie pozbawia się zjawiska ich kontekstu.

Niektórzy psychologowie kulturowi zauważają, że dla dawnych Chińczyków materia była ciągła i wzajemnie się przenikająca, każde więc zjawisko pozostawało u nich w interakcji z otoczeniem, a myślenie formalno-logiczne nie odgrywała dużej roli w nauce czy matematyce (stąd postępy Chińczyków w akustyce i magnetyzmie, ale nie w geometrii, która wymaga dedukcji). Interesujący jest fakt, że mimo iż w dziedzinie technicznych odkryć Grecy byli mniej zaawansowani niż Chińczycy, to właśnie oni stworzyli naukę rozumianą jako system myślenia, w którym wydarzenia są porządkowane na podstawie systemu formalnego, odnoszącego się do zasad i kategorii. Różnice te niektórzy psychologowie kulturowi tłumaczą odmiennymi systemami społeczno-ekonomicznymi. Chińczycy byli ludem rolniczym, opartym na licznych powiązaniach społecznych i hierarchicznym porządku, a ideałem ich postępowania było znalezienie harmonii między całym tym kompleksem społecznym. W ślad za tym szła skłonność poznawcza do ujmowania zjawisk w całej złożoności kontekstu, który dany fenomen określał. W przeciwieństwie do tego Grecy byli pasterzami, rybakami, handlowcami i piratami, a zatem rósł u nich w siłę indywidualizm, skłonność do koncentrowania się na jednostkach i mniejsze zainteresowanie szerszym tłem społecznym. Do tego dołączyła się słynna grecka demokracja, na mocy której poszczególny obywatel mógł dyskutować z decyzjami króla. Podobne okoliczności społeczno-ekonomiczne miały pozwalać im na abstrahowanie w dziedzinie poznawczej od kontekstu i ujmowanie zjawisk w niezależnych od szerszej całości ciągach przyczynowych.

Ujmowanie w kontekście lub dekontekstualizacja odgrywa też pewną rolę w sposobie, w jaki ludzie postrzegają samych siebie. Odkryto na przykład, że podczas gdy współcześni studenci z Dalekiego Wschodu opisują siebie w kategoriach społecznych („Jestem studentem z Keio” albo „Jestem bratem”), amerykańscy studenci opisują siebie w kategoriach, które kontekstu społecznego nie uwzględniają, natomiast odzwierciedlają cechy osobowości („Jestem ciekawy”).

Odmienne kulturowo sposoby podejścia do rzeczywistości znajdują odzwierciedlenie w rozumieniu postępowania ludzkiego, w ocenie jego moralnej wartości. Badania pokazały, że Amerykanie są skłonni do rozumienia dobrego lub złego skutku jakiegoś działania, odwołując się do cech osób, które je wykonywały, podczas gdy Hindusi tłumaczą to samo działanie sytuacją i kontekstem, w jakim ono zaszło. Odkryto, że Amerykanie wyjaśniają postępowanie morderców i wydarzenia sportowe odwołując się do domniemanych cech osobistych danych jednostek ludzkich, podczas gdy Chińczycy i mieszkańcy Hong Kongu tłumaczą je poprzez odwołanie do kontekstu, w jakim zachodziły.

Azjaci mają skłonność do postrzegania w ramach podobieństw i związków, podczas gdy Amerykanie porządkują rzeczywistość w ramach kategorii i zasad. W ramach eksperymentu dzieciom amerykańskim i chińskim pokazano grupy obrazków trzech osób: mężczyzny, kobiety i dziecka oraz poproszono je o określenie, które osoby są do siebie podobne i najbardziej do siebie pasują. Amerykańskie dzieci wybrały mężczyznę i kobietę „bo oboje są dorosłymi”, natomiast chińskie dzieci podkreślały związki, wybierając kobietę i dziecko, „bo mama troszczy się o dziecko”.

Wraz z odkrywaniem nowych faktów dotyczących wpływu konkretnej kultury na ludzkie poznanie, stwierdzamy współcześnie, że nie można już badać natury umysłu w oderwaniu od danych, jakie przynosi nam psychologia eksperymentalna, zwłaszcza psychologia historyczno-kulturowa i antropologia kulturowa. Wraz ze zmniejszającym się światem w globalnej wiosce, rośnie świadomość oraz potrzeba prowadzenia dalszych badań nad wpływem kultury na umysł. Dzięki nim będziemy mogli nie tylko rozumieć lepiej samych siebie i innych ludzi, ale również próbować myśleć w sposób rzeczywiście uniwersalny, tzn. uwzględniając te sposoby myślenia, jakie występują w obcych kulturach.

Myśliciele przeszłości sądzili, że odkrywają człowieczeństwo jako takie, podczas gdy poruszali się często w kategoriach lokalnej kultury. Wraz ze współczesnym wzrostem wiedzy o kulturowej modyfikacji umysłu i poznania, możemy mieć racjonalną nadzieję, że otworzy się przed nami perspektywa bardziej uniwersalnej i wszechstronnej refleksji nad poznaniem i człowiekiem. Taki jest cel badań prowadzonych na gruncie kognitywnej antropologii kulturowej stanowiącej ważną subdyscyplinę kognitywistyki.

Warto przeczytać:

  1. W. Burszta, Język a kultura w myśli etnologicznej, Wrocław 1986.
  2. Z. W. Dudek, Psychologia kultury. Doświadczenia graniczne i transkulturowe, Warszawa 2008.
  3. Z. Kövecses, Język, umysł, kultura. Praktyczne wprowadzenie, tłum. A. Kowalczyk-Pawlik, M. Buchta, Kraków 2011.
  4. C. Levi-Strauss, Myśl nieoswojona, tłum. A. Zajączkowski, Warszawa 2001.
  5. D. Matsumoto, L. Juang, Psychologia międzykulturowa, tłum. A. Nowak, Gdańsk 2007.
  6. R. Nisbet, Geografia myślenia. Dlaczego ludzie Wschodu i Zachodu myślą inaczej, Sopot 2011.
  7. E. Sapir, Kultura, język, osobowość, tłum. B. Stanosz, R. Zimand, Warszawa 1978.
  8. M. Tomasello, Kulturowe źródła ludzkiego poznawania, tłum. J. Rączaszek, Warszawa 1999.
  9. B. L. Whorf, Język, myśl i rzeczywistość, tłum. T. Hołówka, Warszawa 2002.